Wyobraź sobie, że za oknem ptaszki śpiewają, grzeje słoneczko i powiewa ciepły delikatny wiatr... i jak tu usiedzieć w domu, gdy natura wzywa?! Trzeba pójść na spacer gdzieś w zielone tereny, z dala od zgiełku i szumu miasta...
Na naszą kolejną wyprawę geocachingową chcieliśmy się wybrać właśnie w takie miejsce, aby odpocząć od miasta i ludzi. Wybraliśmy więc tereny poza miastem, ale jednocześnie takie, do których wciąż nie tak trudno jest dotrzeć autobusem.
|
Narodowy Park Leśny Pano Polemidia |
Narodowy Park Leśny Polemidia
Odwiedziliśmy więc Narodowy Park Leśny Polemidia, który jest położony na północ od centrum Limassol. Choć to tylko 6km to jednak park ten znajduje się już na skrajach miasta, w dzielnicy zwanej Pano Polemidia. Obszar tego Parku Leśnego to aż 126,4ha. Znajduje się tu wiele drzew sosnowych, eukaliptusowych, cyprysów, oliwkowych, drzewek świętojańskich (karob), krzewy mastyksowe (Pistacia lentiscus), krzaki czystka (rock rose), różnego rodzaju mech oraz wiele innych roślin. Możemy tutaj podziwiać 150-letni szarańczyn strąkowy (karob) i 250-letni dąb.
Aby dotrzeć na miejsce, musieliśmy najpierw jednym autobusem (nr 13) dojechać do starego szpitala (ok. 40min), żeby stąd wziąć kolejny autobus (nr 4) na kolejne 35min przejażdżki. No, a to w sumie tylko 12km samochodem ;)
Wysiedliśmy zaraz na samym początku Narodowego Parku Leśnego (National Forest Park), pod Departamentem Transportu w Limassol - gdzie odbywają się również egzaminy na prawo jazdy.
Mimo że przeprawa autobusem to sporo czasu i krążenia po mieście i, mimo że przyjechaliśmy tutaj odnaleźć w sumie tylko 4 kesze - to i tak było warto! Liczył się przede wszystkim spacer i natura - w tym wypadku bardzo dzika natura.
|
Szerokie drogi w parku na których spotkaliśmy wiele biegaczy |
|
Przepiękne, dumnie stojące drzewo |
Przygotowując się do tej wyprawy, najbardziej byliśmy podekscytowani, szczególnie jedną skrytką, która wydawała się być zupełnie czymś innym i czymś nowym. Już sam jej opis, wprowadził troszeczkę w taki horrorowaty nastrój - byliśmy zaintrygowani - co to może być...
Została schowana na terenie opuszczonego domu i jego historia, a raczej rzekomej rodziny, która go wcześniej zamieszkiwała, była opisana wierszem.
|
Stary, opuszczony dom |
Niestety nie mogę doszukać się czy to jest tylko wymyślona historia stworzona na potrzeby tej skrzynki, czy faktycznie taka rodzina tu kiedyś zamieszkiwała i powstała taka plotka, czy legenda na ich temat. Podobno rodzina ta z powodu jakichś niewyjaśnionych okoliczności nagle się wyprowadziła w środku nocy, zniknęła i ten dom pozostał w takim stanie... Nikt nic z nim nie robi, nikt nie chce w nim zamieszkać i ludzie uważają, iż jest on nawiedzony.
Tutaj macie okazję zobaczyć jak wygląda w środku. To trochę taki dreszczyk emocji zaglądać do takich starych i opuszczonych budynków. One zawsze trochę intrygują...
|
Wnętrze opuszczonego budynku |
|
Straszna lalka z wiersza opisującego historię rodziny |
Ten mały, piękny niegdyś domek, położony jest w miejscu ze wspaniałym widokiem. Na przeciwległym wzgórzu można też dostrzec Nowy Szpital - jednak nie wybrałam tego zdjęcia do umieszczenia tutaj.
|
Widok z terenu opuzczonej chatki - Nowy Szpital widoczny po przeciwnej stronie |
Zanim poszliśmy odnaleźć tę skrzynkę, najpierw szybciutko poszukaliśmy innej umieszczonej bliżej naszego przystanku, z prawej strony części parkowej. Zaraz potem przeszliśmy na drugą stronę w obszary bardziej dzikie. Szliśmy obok kościoła, remizy strażackiej i skierowaliśmy się bezpośrednio w kierunku skrzynki, która najbardziej nas intrygowała. Po drodze spotkaliśmy kilkoro biegaczy. Niektórych widzieliśmy wielokrotnie, ponieważ robili sobie tutaj kółeczka... Musi to być wspaniałe miejsce dla uprawiania wszelkich sportów - czyste, świeże powietrze, piękna natura...
|
Drogo prowadź nas... |
Przygotowując się do napisania tego postu, jak zawsze szukałam więcej informacji o tym miejscu i dowiedziałam się, że w sumie ominęliśmy tę część, która jest najbardziej przystosowana dla odwiedzających. Ta część parku znajdowała się bliżej kościoła Panayia Glikiotissa. Jest ona bardzo dobrze zorganizowana. Znajduje się tam plac zabaw, strefa piknikowa z drewnianymi stołami i kawiarenka. Okrągła ścieżka spacerowa, droga rowerowa, ścieżka sportowa, amfiteatr oraz nawet Muzeum Historii Naturalnej.
Dzisiaj za to pokazuję Tobie tę część, która jednak dla nas jest ciekawsza, bo bardzo lubimy dzikie tereny, mało uczęszczane, niezniszczone, czy niezanieczyszczone dotykiem człowieka. Spacerując po tych terenach, bardzo mnie dziwiło, że ten kawałek lasu jest tak rzadko uczęszczany i nie jest jakoś lepiej przystosowany do odwiedzin.
|
Strome podejście czy zejście w najdzikszej części |
|
Kamienna ławeczka przy ścieżce w bardziej zarośniętej częsci parku |
Gdzieniegdzie ścieżka była zarośnięta krzakami, momentami nie wiadomo było czy będzie możliwość przejścia i po drodze również mijaliśmy coś, co na pierwszy rzut oka było jakby wysypiskiem śmieci. Była to jednak pozostałość po starym basenie wraz z jego nielicznymi już kafelkami. Ehhh... Tu na pewno przydałoby się coś z tym zrobić, aby ta część parku od samego wstępu nie odstraszała.
Wokół można zaobserwować przepiękną i bardzo rożnorodną roślinność. Ciekawi tego, co dalej kryją te dzikie tereny i niesamowite krajobrazy rozprzestrzeniające się wokół - szliśmy w kierunku następnej skrytki.
Jest to wspaniałe miejsce na spacery podczas letnich upałów. Można uciec tu od żaru słońca i schować się w cieniu drzew.
|
Podziwiając przepiękne widoki dzikich krajobrazów w kierunku Centrum Sportowego |
Niektórzy mogą powiedzieć, że te tereny to nic takiego - szczególnie ci, którzy mieszkają na przykład w Polsce i mają pod dostatkiem różne parki i lasy. Natomiast tutaj w Limassol gdzie tych lasów brakuje i jest mało parków już udanie się w taki teren jest wielkim - wow. Masz tutaj kawałek lasu z dziką naturą, z daleka od cywilizacji i możesz poczuć zapach kwiatów, drzew czy wsłuchać się w śpiew ptaków...
Szliśmy w kierunku Centrum Sportowego Spyros Kyprianou (Spyros Kyprianou Athletic Center), aby odnaleźć skrzynkę, która była nazwana "Jaskinią krasnala" ("Dwarfs cave"). Jak się łatwo domyśleć po jej nazwie była ona schowana w jaskiniach, które można znaleźć w tej części parku. Znalezienie jej było bardzo proste i tylko mały dreszczyk emocji dostarczył fakt, iż gdzieś tutaj mogły się chować węże...
|
Dzikie rośliny osiągające wysokości człowieka czy wyższe... Wciąż nie mam pewności która to roślina porównując, więc nie podaję nazwy aby nie zmylić. |
Bardzo nas zrelaksował ten spacer na łonie natury. Nie było tu słychać "nic" - cisza i spokój, tylko szum wiatru i śpiew ptaków... Spacerowaliśmy górkami i dolinami... W oddali na wzgórzach widać było kolejne punkty widokowe, z których muszą być one jeszcze wspanialsze...
|
Na rozdrożu ścieżek...
Z lewej u góry widać strażnicę a trochę niżej jest punkt widokowy. |
|
Widok na pobliskie domy. Mieszkańcy mają zaraz pod nosem wspaniałe miejsce na spacery...
|
Można było ten spacer tutaj baaardzo wydłużyć... Wciąż jeszcze jednak to były początki moich wyjść z domu więc nie chcieliśmy przesadzić. Takie chodzenie po górkach, pagórkach i miejscami krzakach nieźle mnie zmęczyło... Pamiętam z jaką wielką przyjemnością, usiedliśmy w jednym z punktów widokowych.
|
Nasz punkt widokowy... |
Zrobiliśmy sobie przy okazji przerwę na coś do zjedzenia i w promieniach już obniżającego się słońca (a później zachodzącego) odpoczywaliśmy i podziwialiśmy piękno otaczającej nas natury. To był naprawdę uspokajający moment... Całą moją uwagę przyciągnęły beztrosko latające po niebie ptaszki.
|
Storczykowiec chiński (Bauhinia variegata L.) inaczej zwana też - Drzewem stóp wielbłąda |
|
Przepiekne pięciopłatkowe różowe kwiaty |
|
Mała minisesja z geocachingowymi TB w trakcie naszego relaksu w punkcie widokowym |
Niestety wkrótce nasz spokój zakłócił dźwięk motoru dobiegający z pobliskiej szkoły jazdy - ktoś wyraźnie się uczył startować silnik. Zaraz obok tego punktu widokowego gdzie przysiedliśmy, znajdowało się ogrodzone boisko, na którym można pograć w piłkę i widać, że na pewno jest ono bardzo często wykorzystywane.
|
Murek widziany w drodze powrotnej |
Na pewno jeszcze nieraz wrócimy do tego parku na kolejne spokojne spacery... tym razem już innymi ścieżkami. Koniecznie chcę zobaczyć widoki z tych altanek położonych wyżej.
Źródło pomocne
0 comments:
Prześlij komentarz